- EAN13
- 9788367637398
- Éditeur
- Instytut Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk
- Date de publication
- 02/2024
- Collection
- Nowa Humanistyka
- Langue
- polonais
- Fiches UNIMARC
- S'identifier
Migracyjna pamięć, wspólnota, tożsamość
Instytut Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk
Nowa Humanistyka
Livre numérique
-
Aide EAN13 : 9788367637398
- Fichier PDF, libre d'utilisation
- Fichier EPUB, libre d'utilisation
- Fichier Mobipocket, libre d'utilisation
- Lecture en ligne, lecture en ligne
5.99
Nasza pamięć (indywidualna, rodzinna, środowiskowa...), pamięć każdego, kto
nie dosięga PRL-owskiego doświadczenia, wydaje się trwale podzielona - i to w
obu naraz znaczeniach tego słowa. Po pierwsze dlatego, że rozdziela, odróżnia,
izoluje to, co jest prawdą naszego doświadczenia, od doświadczenia będącego
(ponoć) powszechnym udziałem - i to ostatnie kontestuje, subwersywnie
podkopuje, rozkłada na zatomizowaną konstelację indywidualnych przypadków czy
świadectw. Po drugie, jest to jednak przecież pamięć podzielona z innymi - w
tym sensie, w jakim podziela się czyjś los czy czyjeś zdanie; a więc taka,
która ma udział, która uczestniczy w ponadjednostkowym, a może też i w jego
wytwarzaniu... Wygląda, że wszędzie tam, gdzie - jak to w kulturowej pamięci i
kulturze w ogóle - nie potrafimy oddzielić "nagich" faktów od ich wartości i
znaczeń (tego, o czym sądzimy, że się wydarzyło, od tego, co się faktycznie
wydarzyło), ustalić, czym naprawdę było to, co było, tam więź jednostkowego i
wspólnotowego nie tworzy homogenicznej całości, lecz raczej rodzaj węzła czy
splotu, w którym odmienności i powinowactwa są nawzajem dla siebie czynnikiem
zarazem jedności i odróżnienia; czynnikiem, który antagonistycznie spaja
podzieloną wspólnotę naszej pamięci. (prof. Ryszard Nycz)
nie dosięga PRL-owskiego doświadczenia, wydaje się trwale podzielona - i to w
obu naraz znaczeniach tego słowa. Po pierwsze dlatego, że rozdziela, odróżnia,
izoluje to, co jest prawdą naszego doświadczenia, od doświadczenia będącego
(ponoć) powszechnym udziałem - i to ostatnie kontestuje, subwersywnie
podkopuje, rozkłada na zatomizowaną konstelację indywidualnych przypadków czy
świadectw. Po drugie, jest to jednak przecież pamięć podzielona z innymi - w
tym sensie, w jakim podziela się czyjś los czy czyjeś zdanie; a więc taka,
która ma udział, która uczestniczy w ponadjednostkowym, a może też i w jego
wytwarzaniu... Wygląda, że wszędzie tam, gdzie - jak to w kulturowej pamięci i
kulturze w ogóle - nie potrafimy oddzielić "nagich" faktów od ich wartości i
znaczeń (tego, o czym sądzimy, że się wydarzyło, od tego, co się faktycznie
wydarzyło), ustalić, czym naprawdę było to, co było, tam więź jednostkowego i
wspólnotowego nie tworzy homogenicznej całości, lecz raczej rodzaj węzła czy
splotu, w którym odmienności i powinowactwa są nawzajem dla siebie czynnikiem
zarazem jedności i odróżnienia; czynnikiem, który antagonistycznie spaja
podzieloną wspólnotę naszej pamięci. (prof. Ryszard Nycz)
S'identifier pour envoyer des commentaires.